Wiele osób w trakcie swojej pracy przez wiele godzin siedzi przed komputerem lub wykonuje inne czynności związane z siedzeniem. Aktywność ruchowa tych osób jest mocno ograniczona. Po 8 godzinach w pracy, pora na kolejne siedzenie tym razem w samochodzie. Mieszkańcy dużych miast stojący w korkach wiedzą o tym najlepiej. Po pracy przychodzi pora na upragniony odpoczynek, który najczęściej sprowadza się do leżenia na kanapie lub siedzenia przed komputerem lub telewizorem. Sumując cały ten czas okazuję się, że w przypadku niektórych osób kilkanaście godzin w ciągu dnia to siedzenie :(
Co się dzieje z naszym ciałem, gdy mamy pracę siedzącą (prowadzimy siedzący tryb życia)?
Zacznijmy od góry, czyli od głowy i obręczy barkowej. Pozycja siedząca wiąże się z protrakcją, czyli wysunięciem głowy oraz barków do przodu. Wiąże się to z natychmiastowym wzrostem napięcia mięśni tylnej części głowy, szyi oraz odcinka piersiowego. Dodatkowo wiele mięśni ulega skróceniu, przez co, coraz trudniej obrócić głowę. Po pewnym czasie mięśnie zaczynają boleć, zarówno w odcinku szyjnym jak i piersiowym. Największym problemem mogą być jednak inne konsekwencje związane z tą pozycją: bóle i zawroty głowy oraz dyskopatia z uciskiem na korzeń nerwowy (Rwa Barkowa).
Czytaj także: Czy warto nosić kołnierz ortopedyczny w dyskopatii szyjnej?
Kolejny kluczowy rejon, który również jest mocno obciążony w pozycji siedzącej to kręgosłup lędźwiowy. Pochylenie pleców do przodu powoduje stałe napięcie grupy mięśniowych zwanej prostownikiem grzbietu. Są to potężne pasma mięśniowe biegnące wzdłuż kręgosłupa. Ich przeciążenie w dłuższej perspektywie czasu powoduje ból zlokalizowany w dole pleców. Jego nasilenie zależy od kąta ustawienia kręgosłupa w pozycji siedzącej oraz przede wszystkim od czasu, który spędzamy w tej pozycji. Niestety ból mięśniowy to tylko początek dolegliwości. Tu również najbardziej dokuczliwa może być dyskopatia z uciskiem korzenia nerwowego (Rwa Kulszowa), która wiąże się z koniecznością długotrwałej rehabilitacji.
Analizując wpływ siedzącego trybu życia na układ ruchu należy spojrzeć także na stawy. Długotrwała pozycja siedząca i niska aktywność ruchowa powodują postępującą sztywność! coraz trudniej spojrzeć za siebie, zapiąć pas w aucie, zapiąć biustonosz czy ubrać buty. Nasze stawy, jeśli nie pracują w pełnym zakresie ruchomości zaczynają stopniowo ograniczać się. Nasz kręgosłup, biodra, barki są jak „zardzewiały łańcuch w rowerze”, co ciekawe wiele tego typu problemów zaczyna się przed 30 rokiem życia!
W przypadku osób dorosłych niewłaściwe ustawienia kręgosłupa w pozycji siedzącej oprócz bólu nie będzie niosło za sobą dodatkowych konsekwencji. Wynika to z pełnego ukształtowania kręgosłupa oraz stabilności układu mięśniowego. Niestety w przypadku dzieci i młodzieży, których układ kostny jest w trakcie rozwoju może być znacznie gorzej! U dzieci wszystkie elementy układu ruchu są elastyczne, kręgosłup „rośnie” wraz z dzieckiem co powoduje, że siedzenie w niewłaściwej pozycji będzie wpływało na deformacje kręgosłupa i powstanie wad postawy. Warto zauważyć, że przy obecnym poziomie aktywności ruchowej dzieci i częstym uzależnieniu od telefonu i komputera liczba dzieci z wadami postawy znacząco rośnie.
Problemy układu ruchu to nie jedyne problemy, które narastają, jeśli nasza praca jest związana z małą dawką ruchu. Niska aktywność fizyczna będzie też miała wpływ na układ krążeniowo-oddechowy. Obecne badania mówią, iż średnio pokonujemy na pieszo tylko kilkaset metrów dziennie! Na początku dwudziestego wieku było to przynajmniej kilka kilometrów! Nasi dziadkowie i pradziadkowie nie mieli do dyspozycji samochodów czy komunikacji miejskiej, często rower był luksusem. Do szkoły czy kościoła czekał wszystkich długi spacer. Te czynniki sprawiały, że serce i płuca otrzymywały potrzebną dawkę ruchu. Obecnie, jeśli na własnych nogach przejdziemy tylko z domu do auta, z auta do pracy i z powrotem to dystans jest niewielki. To przepaść w stosunku do tego, co było kilkadziesiąt lat temu!
Czytaj także: Chcę rozpocząć aqua aerobic – co muszę wiedzieć?
Czytając powyższe argumenty pewnie wiele osób będzie miało refleksje nad swoim trybem życia. W głowie może pojawić się wiele pytań, postaram się odpowiedzieć na te najbardziej powszechne.
Od czego mogę zacząć, by zwiększyć dawkę ruchu każdego dnia?
Biorąc pod uwagę obecne tempo życia nie zawsze można wygospodarować dużą ilość czasu, dlatego w ramach swojego indywidualnego planu dnia warto skupić się na detalach. Jeśli to możliwe warto do pracy pójść na piechotę (jeśli nie codziennie to może 2-3 razy w tygodniu), jeśli jedziemy samochodem to może warto postawić samochód troszkę dalej od pracy by móc się przejść. To samo zachowanie może dotyczyć parkowania na zakupach. W pracy natomiast w miarę możliwości, warto co jakiś czas wstać, przejść się, pochodzić po schodach. Nasze stawy wyprodukują dodatkową ilość mazi stawowej, która jest wytwarzana głównie podczas ruchu.
Jak wybrać właściwy rodzaj rekreacji?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, choć większość osób myśli, że każdy ruch jest dobry. Niestety wiele aktywności może nie wpłynąć dobrze na zdrowie! Będzie tak się działo, kiedy rozpoczniemy zbyt intensywne treningi. Dodatkowo, jeśli mamy już jakąś dysfunkcje układu ruchu np. zwyrodnienia stawów kolanowych to bieganie czy szybki marsz mogą nasilić dolegliwości. W takim przypadku na pewno lepszy będzie rower. To samo dotyczy doboru odpowiedniego stylu pływania przy różnych problemach kręgosłupa. W przypadku doboru właściwej aktywności warto skonsultować się z fizjoterapeutą, który zbierze odpowiedni wywiad i oceni słabe ogniwa układu ruchu. To znacznie zminimalizuje ryzyko przeciążeń.
Odczuwam bóle pleców już teraz a do emerytury jeszcze wiele lat pracy, jak temu zaradzić?
Jest to gigantyczny problem naszych czasów. Przeciążenia, o których pisałem powyżej zbierają duże żniwo w postaci dużej grupy społeczeństwa w młodym wieku z pierwszymi objawami bólowymi. Biorąc pod uwagę fakt, że większość osób dalej będzie miało pracę przy biurku, sposób jest tylko jeden. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Lekarze i fizjoterapeuci mówią, że po 8 godzinnym dniu pracy powinniśmy wykonać ok 15-30 min. ćwiczeń każdego dnia. Niestety często zmęczenie po pracy i brak motywacji wpływają na zaniechanie jakiejkolwiek aktywności. Warto jednak zdać sobie sprawę, że od 15 do 30 min. poświęcone na ćwiczenia 2-3 razy w tygodniu zrobią ogromną różnicę, będą swego rodzaju „inwestycją” w nasze zdrowie w przyszłości. Ćwiczenia muszą być oczywiście dobrane przez fizjoterapeutę biorąc pod uwagę obecne możliwości i dysfunkcje.
Jestem fizjoterapeutą i propagatorem zdrowego stylu życia. Moim celem nr 1 jest powrót pacjentów do sprawności. Pisząc i nagrywając dla Was materiały staram się wskazać właściwą drogę do zdrowia i pokazać ile zależy od Ciebie!
Najnowsze komentarze